Babydream: dla mamy, dzidziusia, a może pięknych włosów i gładkiej skóry? Porównanie dwóch rossmannowych olejków.

12/10/2014 Adabloguje 14 Comments

Każda włosomaniaczka olejująca włosy zna olejek Babydream fur mama. Jego sława zalała niemalże cały "blogowo-kosmetyczny" Internet i wcale mnie to nie dziwi, bo olejek jest świetny i sama od początku swojej włosowej przygody go stosuję. Nie zamierzam go dziś wychwalać i wymieniać jego zalet - myślę, że wszystko zostało powiedziane w tej kwestii :). Dzisiejszy wpis będzie porównaniem słynnego olejku z oliwką dla niemowląt tej samej firmy. Ostatnio wrzuciłam ją do koszyka tylko dlatego, że skusiła mnie niska cena (5zł), BBFM kosztuje ok.13 zł. Zastanowiło mnie, czym tak naprawde się różnią oprócz ceny? 





To pytanie przewijało się w mojej głowie niejednokrotnie, zwłaszcza gdy wchodziłam do rossmanna i trzymałam w ręce te dwa olejki. Jeden zazwyczaj jest o połowę ceny niższy niż drugi. Pewnego dnia nie wytrzymałam, włożyłam do koszyka obydwa produkty i postanowiłam w domu zrobić dokładny research na ich temat. Dzisiaj chciałabym się z Wami podzielić tym, co udało mi się wyszukać i wywnioskować po mojej pielęgnacji, bo może i któraś z Was niejednokrotnie spotkała się z takim dylematem? :). 



Skład olejku Babydream fur Mama, Pflegeöl:
Glycine Soja (Soybean) Oil, Prunus Amygdalus (Sweet Almond) Oil, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil/unsaponifiables, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tocopherol, Parfum.

Skład Babydream, Pflegeol (Oliwka pielęgnacyjna dla niemowląt):
Helianthus Annuus Seed Oil, Cetearyl Isononanoate, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Caprylic/Capric Triglycerine, Chamomilla Recutica Flower Extract, Bisabolol, Calendula Officinalis Flower Extract, Tcopheryl Acetate, Tocopherol, Hydrogenated Palm Glycerides Citrate, Parfum.



Idąc po kolei w składzie olejku Babydream fur mama znajdziemy: olej sojowy, olej ze słodkich migdałów, olej z nasion słonecznika, olej jojoba, olej z nasion macadamia, witaminę E oraz zapach. 

W oliwce dla dzieci znajdziemy następująco: olej słonecznikowy, emolient, olej ze słodkich migdałów, olej jojoba, emolient, ekstrakt z rumianku, bisabobol, czyli składkich antyseptyczny o działaniu łagodzącym, ekstrakt z nagietka, przeciwutleniacz, witamina E, kwas tłuszczowy z oleju palmowego.





Jak sami widzicie, pierwszy olejek składa się wyłącznie z kompozycji różnorodnych, drogocennych olejków. Nie mamy tutaj barwników, konserwantów, żadnych zbędnych składników. Olejek numer dwa również wykazuje bogactwo olejków, ale tutaj dodatkowo występują takie substancje jak emolienty czy kwas tłuszczowy. Skład jest nieco dłuższy, a gołym okiem można dostrzec, że tych olejków jest troszeczkę mniej niż w pierwszym produkcie. Z drugiej strony trzeba mieć też na uwadze, że składniki w obu produktach się powtarzają :). Dodatkowo plusem jest to, że oleje można znaleźć na samym początku składu (czyli jest ich najwięcej w produkcie), dopiero później występują dodatkowe substancje.



Czy zauważyłam różnicę po stosowaniu dwóch olejków? :) Nie, po użyciu każdego włosy są należycie nawilżone i odżywione. Jeden jak i drugi świetnie się  spisują na moich włosach, dlatego też goszczą na mojej półce już od dawna. Cenię je za składy, które opierają się na bogactwie różnorodności - nie jest nudno i monotonnie ;). Dla mnie są sprawdzone i skuteczne - nie lubię eksperymentować jeśli chodzi o włosy, bo z doświadczenia wiem, że różnie się to kończy - niekoniecznie dobrze ;). 
Jeśli chodzi o stosowanie powyższych olejków do ciała to w tej kwestii niestety nie mogę się wypowiedzieć - nigdy nie stosowałam tych produktów do ciała :). Moimi ulubieńcami w tej dziedzinie są oleje wellness&beauty. 



Wniosek jest taki, że olejek BBFM jest nieco lepszy pod względem składu niż  jego brat. Ujęłabym to tak, że ten pierwszy to olej w czystej postaci, natomiast drugi produkt to mieszanka gdzie do olejków dodano jeszcze emolienty/kwas tłuszczowy. Oczywiście nie mówię, że te składniki są złe, wręcz przeciwnie, ale jeśli ktoś potrzebuje "bogatszej" wersji to poleciłabym BDFM. Z kolei zaletą drugiego jest niska cena, bo kosztuje tylko 5 zł :). Nazywam go "wersją kryzysową", gdy wydam wszystkie pieniądze i zostaną mi drobne to zawsze na ten olejek wystarczy. Obie wersje są jak najbardziej w porządku, jedna bardziej bogatsza, ale drugiej niczego też nie brakuje ;). Polecam Wam wypróbowanie obu produktów.



Dziewczyny, stosujecie te olejki? :) Czekam na Wasze opinie :). 


Śnieżunia.


14 komentarzy:

  1. Uwielbiam te produkty, szampon też mi bardzo pasuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety nie miałam jeszcze okazji testować :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam obie wersje i na plus wyszła wersja dla dzieci, ze względu na zapach :) Co do działania- oceniam je jednakowo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ho :D nominowałam Cię do Liebster Blog Award :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ,ale zaciekawiłaś mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. BDFM strasznie puszył mi włosy, nie mam pojęcia dlaczego :( a ten dla dzieci też średnio je nawilżał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie właśnie odwrotny efekt - od zawsze miałam problem z puszącymi się włosami, a te olejki pomogły zwalczyć tą brzydką przypadłość włosów ;).

      Usuń
  7. A ja do tej pory miałam ten olejek fur Mamma, ale nie używam go do pielęgnacji włosów tylko do pielęgnacji ciała. Raz na jakiś czas olejuję ciało, stosuję naprzemiennie z balsamem :) skład ma świetny :)

    OdpowiedzUsuń

Komentarze od Was sprawiają mi wielką radość ! :)).
Jesteście moją MOTYWACJĄ :-).